Geoblog.pl    fk    Podróże    Portugalia - Albufeira    Albufeira
Zwiń mapę
2011
21
cze

Albufeira

 
Portugal
Portugal, Albufeira
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2911 km
 
Ten dzień rozpoczęliśmy od English Breakfast w Granfinusie. Później dołączyła do nas Ola i zaproponowała wycieczkę na bardziej odosobnioną plażę.Wstąpiliśmy jeszcze po matę, która przydała mi się w czasie drogi do osłaniania pleców.

- Obrigada? - czyli "dziękuję" po portugalsku, spytał Paweł wychodząc ze sklepu

- Tak. - odpowiedziała Ola. Zadawaliśmy jej to pytanie dość często, bo jakoś za cholerę nie mogliśmy zapamiętać - po hiszpańsku jest gracias, a przecież hiszpański i portugalski są prawie identyczne... ale właśnie te różnice językowe, których turyści nie potrafili przyswoić najbardziej drażniły Portugalczyków.

- A jak jest "cześć"? - dopytywał Paweł

- Ola.

- Ha! Jeszcze się trochę zjaram na czerwono i będę mógł udawać lokalasa! ;)

Szliśmy spory kawałek plażą, weszliśmy na skałki i tam już widzieliśmy śliczną, długą na ok 200 metrów piaszczystą plażę, całkowicie otoczoną skałkami. Nie było tam zbyt dużo osób i najcudowniejsze było to, że był tam pub z piwem:)

Przy okazji mewy, która pojawiła się na tej plaży dowiedzieliśmy się, że w Portugalii jest ogólnie znana prawda - jeśli mewy siadają na piasku, to będzie padać. Uznaliśmy, że jedna mewa deszczu nie czyni. Szczególnie, że niebo było totalnie bezchmurne. Mieliśmy oczywiście rację.

Ponieważ drugi dzień plażowania (raczej siedzenia w cieniu parasola) dał nam się mocno we znaki, Paweł zaproponował, żebyśmy wrócili taksówką. hehehehe, to był kiepski plan. Szliśmy długo pod górkę i myślę, że taką samą drogę musielibyśmy przejść przez plażę do domu. W Portugalii nie istnieje praktycznie system zamawiania taksówek na telefon. A jak już się zamawia, to - zdaniem Oli - dyspozytorka pyta gdzie to jest, nawet jeśli jest to jeden z dwóch najbardziej charakterystycznych punktów w mieście. Z tym przeświadczeniem poszliśmy w stronę postoju taksówek. Dodatkowo - wszyscy taksówkarze w Portugalii mają zamknięte lewe tylne drzwi od środka. Po co? Żeby pijani turyści z Wielkiej Brytanii nie wpadli na pomysł otworzenia tych drzwi wprost na jadący samochód tylko dlatego, że w UK jest ruch lewostronny i się zapomnieli. Obiado-Kolację zjedliśmy w Steak House El Rancho. Bardzo dobrze wyglądająca restauracja tuż przy plaży - więc widoki niezłe!

Ola zamówiła steka, Paweł - obserwując sąsiednie stoliki - Kebab, a ja steka na kamieniu. Jakie było moje zdziwienie jak mi kelnerka przyniosła surowe mięso... - ja to zamówiłam? :)

Po chwili dostałam rozgrzany "do czerwoności" (gwoli ścisłości był raczej czarny :) ) kamień i smarując mięsko masłem ziołowym, przyprawiając pieprzem i solą mogłam sobie go przyrządzić według własnego upodobania. MMMMMMM!!!!! (z wrażenia zdjęć nie ma, więc uchwyciliśmy tylko "kebaba" sąsiadów ;) )

Wróciliśmy do domu i Ola poszła do pracy, a my się relaksowaliśmy i leczyliśmy oparzenia. Wieczorem, gdy wyszliśmy, zerwał się duży wiatr i zrobiło się przez to naprawdę chłodno. Przyjemnie-chłodno, choć lekko zimno. Zrobiliśmy sobie krótki spacer i standardowo udaliśmy się do JC.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (33)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 16% świata (32 państwa)
Zasoby: 104 wpisy104 2 komentarze2 176 zdjęć176 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.1992 - 23.11.1992
 
 
23.11.2004 - 23.11.2004
 
 
23.11.2002 - 23.11.2002