Po drodze do Jodpuru ("Błękitnego Miasta") zobaczyliśmy jeszcze największą świątynię dżinistyczną. Była to jedyna świątynia, w której nie wolno było wchodzić z odsłoniętymi kolanami. Wchodziliśmy więc małymi grupkami, a chłopcy poświęcili swoje spodnie dla nas. Dość dziwnie patrzyli się na nich inni turyści oraz tubylcy, gdy tak stali bez spodni przed świątynią, czekając aż reszta obejrzy jej wnętrze. Później widzieliśmy Fort w Dżodpurze i Taj Mahal Newahru.