Geoblog.pl    fk    Podróże    Portugalia - Albufeira    Albufeira - nareszcie!
Zwiń mapę
2011
19
cze

Albufeira - nareszcie!

 
Portugal
Portugal, Albufeira
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2911 km
 
ten odcinek autokarowy to chyba był najgorszy moment tej naszej podróży ;)

Przez całą drogę przejechaliśmy chyba przez 40 rond! Dwóch kierowców rozmawiało między sobą. Portugalski na pierwzy rzut ucha brzmi trochę jak rosyjski.Po drodze widoki robiły się coraz ciekawsze - każda następna miejscowość była jeszcze piękniejsza. Przejechaliśmy przez całą Albufeirę i dojechaliśmy do dworca. Stamtąd mieliśmy wziąć taksówkę i dojechać do Old Town pod Granfinusa, gdzie czekała na nas Aga, koleżanka Olki. Wysiedliśmy na dworcu i nie było tam żadnej, ale to ŻADNEJ taksówki. Bolała mnie głowa i oboje byliśmy już u kresu sił... czemu ona nam kazała tu wysiąść? Poszliśmy kupić wodę i ekspedientka nam powiedziała, że to niemożliwe, że nie ma tam taksówek i że na pewno zaraz jakaś się pojawi. Kolejka była taka, że czekaliśmy 40 minut. W Portugalii nie praktykuje się zamawiania taksówek przez telefon. Taksówka kosztowała już znacznie mniej, bagaże €1,60, droga nie pamiętam nawet.. W Old Town pod Granfinusem czekała Agnieszka, która zaprowadziła nas do mieszkania. Ten krótki spacer wynagrodził mi wszystko. Kręte, brukowe, wąskie uliczki prowadzące w górę tylko po to, żeby zaraz opaść, schodki, białe kamieniczki zaadaptowane głównie pod bary i restauracje, widok z góry na piaszczystą plażę i otaczające ją skały, przeurocze mieszkanko. Wszystko to wyglądało bajecznie.

W mieszkaniu czekał na nas list powitalny.

" Hej Sis (i Szwagrze)! Sporo czasu zajęło mi znalezienie tej boskiej papeterii, ale skoro juz ją mam to: WITAJCIE W ALBUFEIRZE!!!!



Parę spraw organizacyjnych:

1) Portugalia ma chujową kanalizację (jak Grecja), więc NIESTETY tutaj też się wyrzuca papier toaletowy do kosza - wiem, że to obrzydliwe, ale jak zapchamy kibel, to się nie wypłacę, więc potraktujecie sprawę poważnie :-)

2) Będziecie spać w pokoju - tak będzie lepiej dla Szwedki, ja zostanę na kanapie.

3) na łóżku macie ręczniki - te z motywem kocich wymiocin miały być na plażę, ale jak je sobie wybrz[???], to już Wasza sprawa

4) Jedzenie -> w lodówce i w półkach jest trochę żarcia, więc jak macie ochotę gotować, to feel free. Jakbyście mieli ochotę jednak wyjść, to polecam Chińczyka albo pizzerię tę blisko domu (patrz mapa poniżej)."



Humory nam się nieco poprawiły. Zostawiliśmy rzeczy i poszliśmy do baru JC, w którym pracowała Ola. Zjedliśmy coś, napiliśmy się lokalnego piwa, pogadaliśmy i wróciliśmy do domu padnięci jak muchy.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 16% świata (32 państwa)
Zasoby: 104 wpisy104 2 komentarze2 176 zdjęć176 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.1992 - 23.11.1992
 
 
23.11.2004 - 23.11.2004
 
 
23.11.2002 - 23.11.2002