UWAGA: są to fragmenty mojego zapisu podróży z 2001 roku - w czasach jeszcze licealnych :) Daty godziny w rzeczywistości mogły się różnić.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Rosyjskie linie lotnicze Aeroflot dostarczały nam wiele adrenaliny: większość wielkich podróżników, którzy lecieli samolotami już miliony razy, bała się tego lotu. Przed wylotem ćwiczyliśmy trzymanie drzwi. Nieprzyjemny zapach, niewygodne fotele, woda kapiąca z sufitu i niespodzianka w postaci zaschniętych wymiocin przy otwarciu jednego ze stolików, to tylko niektóre z czekających na nas atrakcji.
Dolecieliśmy do Moskwy cali i zdrowi (uuuuuffff....). Przewodniczka zaprowadziła nas do muzeum z panoramą bitwy pod Borodiną. Później pojechaliśmy na Plac Czerwony, by podziwiać cerkiew Wasyla Błogosławionego z mnóstwem nieregularnych wieżyczek. Mieliśmy okazję zrobić zdjęcia kilku wieczornym widoczkom i musieliśmy wracać na lotnisko. Cała grupa siedziała gdzieś na końcu samolotu. Na to, że samolot może w każdej chwili spaść byliśmy już przygotowani, dlatego podróż minęła nam w miarę spokojnie. (...)